Powieść graficzna LGBTQ+ o życiu, miłości i wszystkim, co dzieje się pomiędzy.

Przemek Staroń przedstawia HEARTSTOPPERA!

Kochane i Kochani, a zatem nadszedł wieczór i tym samym mój post o cudzie, którym tak bardzo się jaram... 
Dziś przybywam do Was z książką szczególnie i z wielu powodów ważną. Przepiękny komiks „Heartstopper”, który stworzyła Alice Oseman, a przetłumaczyła Natalia Mętrak-Ruda, jest czymś arcyuniwersalnym. Nie tylko bowiem obala (swoją drogą: rewelacyjnie) stereotyp związany z miłością między osobami tej samej płci. Ta książka obala jeszcze jeden, być może dużo bardziej fundamentalny stereotyp: że miłość w ogóle musi chodzić stereotypowymi drogami. 
Nie, nie musi. I to jest właśnie najpiękniejsze. 
Ta cudowna treściowo i wizualnie historia, o pięknych ludziach z pięknymi sercami, od samego początku wprawiła mnie w zachwyt. Nick i Charlie, którzy poznają się w szkole, szybko zostają przyjaciółmi, choć pozornie średnio do siebie pasują. Nick gra w szkolnej drużynie rugby, a Charlie, wcześniej prześladowany, wyoutował się rok temu. Otoczenie chłopaków nie za bardzo rozumie ich wzajemną fascynację. Im samym też nie jest z tym łatwo i nie do końca potrafią się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Szczególnie że podczas urodzinowej imprezy kolegi Nicka dochodzi do przełomu w ich relacji... Bohaterowie muszą odpowiedzieć sobie na ważne pytania: co jest dla nich ważne, czego pragną i dokąd chcą podążać? A jako że miłość działa w zaskakujący sposób, bohaterowie odkryją różne rzeczy o swoich bliskich... i o sobie ?
Tak, „Heartstopper” łamie stereotypy związane z seksualnością. Ale! Wielką - być może największą - częścią seksualności jest świat naszych uczuć. I to jest w tym komiksie totalnie mega: pokazuje on, że niezależnie od naszej orientacji psychoseksualnej jesteśmy wszyscy tacy sami. Tak samo cierpimy, kochamy, borykamy się z różnymi wyzwaniami, trudnościami, przyjemnymi i nieprzyjemnymi emocjami. Tak, serio, bo jesteśmy tacy sami. I wszyscy pragniemy tego samego. Czuć się kochanymi i akceptowanymi takimi, jakimi jesteśmy. I móc kochać. A miłość granic nie ma. Jeśli ktoś jednak uważa inaczej, niech się zastanowi, czy nie mówi tego z powodu własnej tęsknoty za miłością, miłością najprawdziwszą i najautentyczniejszą... 

Dalszy ciąg przeczytacie tutaj:

https://www.facebook.com/przemek.staron.5/posts/10159161506446590